czwartek, 2 marca 2017

Czantoria zimą zdobyta

Tym razem zarwaliśmy niedzielę.
Pobudka o 6 rano, 2,5 godz. w pociągach i oto lądujemy na  stacji Ustroń Zdrój.

Przez godzinkę wędrowaliśmy drogami asfaltowymi. Śniegu było mało, więcej błota, ale zauważyliśmy kilka atrakcji przyrodniczych. 

Malutki wodospad wyglądający spod grubej lodowej pokrywy.


Karmnik dla wiewiórek - ilość łupinek na ziemi świadczy o tym, że jest często odwiedzany.


I takie oto widoki za nami.






Już wkrótce żółty szlak poprowadził nas przez las, a tam drzewo pokryte hubami


i duuuużo śniegu.






Po dwóch godzinach wędrówki dotarliśmy na szczyt Małej Czantorii.


Stamtąd wzdłuż granicy polsko-czeskiej podreptaliśmy na Czantorię Wielką.



Zjedliśmy knedliczki i żurek w czeskiej chacie - schronisku.


Wieżę widokową z braku czasu tylko pooglądaliśmy.


I zeszliśmy na dół czerwonym szlakiem wzdłuż trasy kolejki krzesełkowej.
Tzn. większa część rodziny zjechała na tyłkach, a przezorna mama zabrała wszystko do przebrania oprócz majtek :)

2 komentarze:

  1. Piękne zdjęcia :) sama nie miałam jeszcze okazji tam być... Acz myślę, że to się zmieni.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia jak zdjęcia - robione telefonem. Ale widoki naprawdę piękne. Warto pojechać :)

      Usuń