poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Spotkanie z Misią

Kim jest Misia?
Jest z pozoru zwyczajną dziewczynką, która kocha zwierzęta. Ma małego pieska Popika, z którym się prawie nie rozstaje. Ponieważ jej dziadek jest weterynarzem, Misia wie w jaki sposób może pomagać zranionym i pokrzywdzonym czworonogom. W domku na drzewie założyła nawet swoją własną przychodnię weterynaryjną. Jest jednak coś co wyróżnia ją od innych. Dziewczynka, podobnie jak doktor Dolitte, rozumie mowę zwierząt i potrafi się z nimi komunikować. Niby rzecz niezwykła, ale autorka p. Aniela Cholewińska -Szkolik, tak zręcznie stworzyła postać Misi, że jej nadzwyczajne umiejętności wcale nie czynią z niej superbohaterki. Rodzie, dziadek, koleżanki nie wiedzą o tym szczególnym darze, a Misia wcale się tym nie przechwala i rozmawia ze zwierzętami w bardzo dyskretny sposób.


Misię poznaliśmy stanowczo za późno. Owszem często widywałam te książeczki na półkach Empiku czy innej księgarni, no ale przecież nie można mieć wszystkiego.
Kiedy trafiły do biblioteki przeczytaliśmy z przyjemnością.
Każda książeczka zawiera 3 zupełnie oddzielne opowiadania, które zaciekawią nawet 4-letnie dzieci.
Każde opowiadanie to nowa przygoda oraz wiele ciekawych treści z zakresu ekologi, zoologii, geografii.


Nam udał się przeczytać dopiero trzy książeczki, ale jeśli w bibliotece pojawią się kolejne, chętnie po nie sięgniemy.

Książki zgłaszam do wyzwania WyPożyczone.

wtorek, 13 sierpnia 2019

"Szanowny Panie E. E. Schmitt"

"Szanowny Panie E. E. Schmitt,
Z reguły nie lubię lektur szkolnych. Wolę czytać książki o magicznych istotach lub czarodziejach. "Oskar i pani Róża" jako jedna z niewielu lektur spodobała mi się. Nie piszę tego tylko dlatego, że piszę to na lekcji i byłby wstyd, gdybym napisał inaczej,ale naprawdę podobała mi się ta książka. Historia Oskara wzruszyła wielu czytelników, w tym i mnie."

To fragment listu - wypracowania, jakie Młody pisał kiedyś w szkole przy okazji omawiania lektury "Oskar i pani Róża".
Jak każdy uczeń, nie lubi on lektur szkolnych, choć na co dzień bardzo lubi czytać.
Przy okazji i ja przypomniałam sobie tę niezwykłą historie 12-letniego, nieuleczalnie chorego Oskara.
Początkowo Oskar jest chłopcem nieustannie obrażonym i rozgoryczonym. Buntuje się przeciwko wszystkiemu, ma żal do rodziców, że nie są tacy jak dawniej. Nie radzi sobie z chorobą i przymusowym pobytem w szpitalu. Pod wpływem pani Róży (która jest wolontariuszką na oddziale) i listu do Boga zmienia się i przechodzi proces przyśpieszonego dojrzewania.
Pamiętam, że kiedy czytałam tę książkę będąc w liceum skupiałam się jedynie na osobie Oscara. Teraz odbierałam tę historię z punktu widzenia rodzica. Na usta cisnęły się pytania: dlaczego rodzice Oskara nie spędzają tych ostatnich chwil ze swoim synem, dlaczego tchórzą. Nie wyobrażam sobie takiej postawy, ale widocznie autor miał swój jakiś cel.


Jak widać Eric Emmanuell Schmidt ma wyjątkowy talent pisarski, skoro jego książki potrafią zainteresować współczesną młodzież. Młody bowiem dał się namówić na przeczytanie kolejnej książki autora "Dziecko Noego"
To opowieść o żydowskim chłopcu, który w czasie wojny zostaje umieszczony w sierocińcu prowadzonym przez katolickich księży.
To opowieść o szukaniu prawdy i własnej tożsamości.
To powieść o tym, że II wojna światowa czyniła zło nie tylko w Polsce.
Niewielka objętość, a tyle treści...

Książki zgłaszam do wyzwania WyPożyczone.