Dałam chłopakom farby, pudełka po jajkach, wygnałam na taras i dzieci nie było przez prawie godzinę.
Każdy z zapałem malował swoją łódeczkę.
Potem jeszcze tylko maszty z patyczków do szaszłyków, żagle z kolorowego papieru i już można było wodować.
A zdjęcia robili sami :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz