wtorek, 10 lutego 2015

Czarownice

W naszej wiejskiej bibliotece dopadły nas dwie czarownice. Jedna całkiem sympatyczna, druga taka sobie.

Ta pierwsza została stworzona przez Maję Strzebońską. Nie ma imienia, jest po prostu czarownicą lub wiedźmą. Z zestawu książeczek o jej przygodach udało nam się dostać dwie.


I jak tu nie polubić Baby Jagi, która przygarnia małego kotka, robi mu posłanie w kartonowym pudełku, a potem i tak pozwala mu spać na własnej głowie.


W drugiej książeczce po domku czarownicy szaleją już trzy kociaki. I chociaż są niegrzeczne, wiedźma wcale się na nie nie gniewa, tylko cierpliwie ratuje z opresji.

Druga pozycja: "Bambarycja, nowoczesna czarownica" autorstwa Ann Rocard nie zachwyciła nas już tak bardzo.

Ta wiedźma podróżuje na odkurzaczu i uwielbia robić innym psikusy. W ślad za nią podążają blaszany smok i dwaj bracia Marek i Darek. Pilnują oni wiedźmy by nie wyrządziła ona za wiele szkód.


Co ciekawe Mały nie słyszał jeszcze o najbardziej znanej czarownicy - tej z bajki o Jasiu i Małgosi. Trzeba koniecznie nadgonić tę stratę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz