Kiedy w styczniu tego roku przeczytaliśmy z Małym opowiadanie "Patrz Madika, pada śnieg", wiedzieliśmy, że będziemy szukać w bibliotece innych książek o tej sympatycznej dziewczynce.
I choć Madika musiała ustąpić miejsca "Lottcie z ulicy Awanturników", w końcu doczekała się czytania.
Madika mieszka w dużym, czerwonym domu nie opodal rzeki razem z mamą, tatą, młodszą siostrą Lisabet, psem Sasso i kotem Gosan. Ma 7 lat i głowę pełną szalonych pomysłów.
"Temu dziecku lęgną się w głowie pomysły szybciej,niż prosię zdąży mrugnąć" -mawia często Linus-Ida, która pomaga w gospodarstwie rodziców dziewczynki.
"Ty nie masz dobrze w głowie, Madika" - powiada równie często Lisabet.
I coś w tym jest.
To Madika inicjuje zabawę w Mojżesza w sitowiu, która kończy się niebezpieczną kąpielą w rzece.
To Madika wymyśla niewidzialnego chłopca Rickarda, na którego zwala wszystkie swe niepowodzenia szkolne.
To Madika namawia siostrę na wycieczkę na dach drewutni, która kończy się groźnym upadkiem z dużej wysokości.
To Madika sprzedaje własną siostrę w niewolę za 5 ore.
Przyznam się szczerze, że choć Małemu obie książki o przygodach Madiki bardzo się podobały, byłam zmuszana celowo pomijać pewne fragmenty. Z reguły czytamy wieczorem, przed zaśnięciem i nie jest to pora, aby tłumaczyć sześciolatkowi problem alkoholizmu, który pojawia się u sąsiada dziewczynek, próbę porwania małej Kasji przez szalonego Lindkvista, historię nagłego wzbogacenia się sąsiadki, która sprzedaje swe ciało doktorowi, aby po jej śmierci mógł na nim przeprowadzać badania, czy też tragedię małej, zawszonej Mii.
Póki co nie dotarliśmy wspólnie do końca drugiej książki. Przeczytałam ją sama i na razie nie przypominam o niej Małemu. Może gdy trochę podrośnie wrócimy do niej.
Bardzo zdziwił mnie fakt, że już na początku czytania Mały zapytał, czy Madika jest siostrą Lotty.
Nie wspominałam mu nic o tym, że obie książki są dziełem tej samej pisarki, a jednak sam dostrzegł podobieństwo.Astrid Lindgren ma swój styl.
Książki: "Madika z Czerwcowego Wzgórza" i Madika i Berbeć z Czerwcowego Wzgórza" zgłaszam do wyzwań: Czytam, ile chcę, WyPożyczone oraz Powrót do dzieciństwa
Madika jest bardziej realna niż Pippi.
OdpowiedzUsuńMadika ponosi konsekwencje swoich działań.
To "bezpieczniejsza" lektura dla dzieci niż Pippi, ale moja córka i tak woli Pippi :-)
Lekturę Pipi mam zaplanowaną na wakacje :)
Usuń