Dość długo nie wiedziałam co oznacza hasło "new adult", które pojawiało się w niektórych recenzjach książkowych. Kiedy w końcu dowiedziałam się o co chodzi, stwierdziłam, że to książki nie dla mnie, ja to już przecież "Stara baba" jestem. Ale przyszedł czas, że przeczytałam pierwszą pozycje z tej kategorii.
Skłoniło mnie do tego nazwisko autorki, które często spotykam na internetowych stronach. Kiedyś czytałam już inną książkę p. Agnieszki Lingas - Łoniewskiej i bardzo mi się podobała.
Tym razem w bibliotece wypatrzyłam "Jesteś moja dzikusko". Przeczytałam i mogę powiedzieć, że jednak "new adult" to nie dla mnie.
Książkę czytało się dobrze, szybko ale problemy dzisiejszej młodzieży, zwłaszcza tej, która już przed maturą rozbija się drogimi samochodami, to nie moja bajka. Może gdybym miała trochę mniej lat historia osieroconej Natalii i porywczego Antoniego bardziej by mnie poruszyła, ale teraz traktuję ją jako lekturę, którą można szybko przeczytać i równie szybko przejść do następnej książki.
Mimo wszystko książkę zgłaszam do wyzwania WyPożyczone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz