W książkach o zwierzętach dominują psy i koty. Dlatego kiedy przeczytałam gdzieś w Internecie o serii "Przyjaciele zwierząt", pokazującej dzieciom życie leśnych zwierzaków, postanowiłam rozejrzeć się za tymi pozycjami. Początkowo zamierzałam je nawet kupić, ale wyręczyła mnie nasza bibliotekarka, która zakupiła trzy książeczki specjalnie na naszą prośbę. Mały był bardzo dumny, kiedy wyciągnęła je z bocznej półeczki i powiedziała, że będzie ich pierwszym czytelnikiem.
Bohaterami cyklu jest rodzeństwo Amelka i Wojtek. Dziewczynka chodzi do przedszkola, zaś jej brat jest uczniem, ale ciężko stwierdzić w jakim jest wieku. Wraz z rodzicami mieszkają w leśniczówce o nazwie "Chabrówka". Tata oczywiście jest leśniczym, mama redaktorką - pisze artykuły do gazet. W domu jest jeszcze pies w typie owczarka/wilczura - Zmora.
W pierwszej części "Chaber, mały wilczek" do leśniczówki trafia przestraszony i zziębnięty wilczek, którego mama została prawdopodobnie postrzelona, przez ludzi, którym wilki w lesie bardzo przeszkadzają. Opieka nad zwierzakiem wcale nie jest łatwa. Maluch jest tak przestraszony, że nie chce wcale jeść. Na szczęście do akcji wkracza domowa suczka, która wciela się w rolę opiekunki malucha. Podchowany wilczek, pomimo rozpaczy dzieci wraca do lasu, gdzie szybko odnajduje swoje stado.
W drugiej części "Nowy dom zajączków" Amelka i Wojtek jadą z mamą do Leśnego Azylu czyli schroniska dla leśnych zwierząt prowadzonego przez ich znajomą. Ponieważ azyl ma kłopoty finansowe, Wojtek postanawia przeprowadzić w szkole akcję zbierania funduszy na potrzeby zwierzaków. A do Chabrówki, pod opiekę dzieciaków trafiają dwa małe zajączki znalezione na polu.
W trzeciej części "Osamotniony ryś" znów poruszono problem kłusownictwa. Mama małego rysia wpada w zastawione wnyki. Na szczęście maleństwo zostaje znalezione przez Amelkę i jej dziadka, którzy oddają je do ośrodka, w którym zwierzęta w specjalnych wolierach przygotowywane są do powrotu do lasu. Wojtek tymczasem wpada na trop kłusowników i znacznie przyczynia się do ich ujęcia.
Małemu książeczki bardzo się podobały. Bardzo przeżywał fakt, że w każdym opowiadaniu zwierzątka traciły swoje mamy i długo nie mógł się z tym pogodzić.
Każda książka zawiera również zbiór najważniejszych informacji na temat danego zwierzęcia. Są napisane w prosty, przystępny sposób, ale Małego jeszcze nie zainteresowały. Dlatego myślę, że do tych pozycji jeszcze wrócimy.
Książki zgłaszam do wyzwań: Powrót do dzieciństwa, WyPożyczone oraz Czytam, ile chcę.
Zwierzątkowo u Was ;-)
OdpowiedzUsuńNo tak :)
UsuńAle idą Święta, będzie o Mikołajach.