poniedziałek, 22 stycznia 2018

Moje świąteczne lektury

Święta to czas, w którym zwykle nie czytam książek. Staram sie ten czas spędzić w 100% z moją rodziną. W tym roku z powodu choroby taty siedzieliśmy w domu, nigdzie nie wyjeżdżalismy, ani też nikt nas nie odwiedzał. Byliśmy razem: graliśmy w planszówki, bawiliśmy się prezentami znalezionymi pod choinką, zdarzyło się też obejrzej jakiś familijny film.
Ale kiedy Święta przeminęły wyciągnęłam szykowane specjalnie na tę okazję tytuły.

"Anioł do wynajęcia" Magdaleny Kordel to książka, która znów mnie zachwyciła. Tak, znów, gdyż czytałam ją już drugi raz. Kupiłam ją mojej mamie na zeszłoroczne urodziny i teraz moge ją sobie pożyczać kiedy tylko chcę. Z reguły nie lubię takich romantycznych historii. Trzy wypowiedziane w kościele życzenia i wszystko zaczyna się dziać jak w bajce o Kopciuszku. Ale ta historia ma w sobie coś, że chce się do niej wracać, przywraca wiarę w ludzi i magię Świąt.
Głowna bohaterka, Michalina ma osiemnaście lat i niemałe kłopoty. Zostałą sama, bez dachu nad głową i środków do życia, a na dodatek spodziewa się dziecka.
Najpierw pomaga jej kwiaciarka Gabrysia, a potem modlitwa o "jakiegoś bezrobotnego anioła, anioła do wynajęcia" uruchamia cały ciąg zdarzeń, które dają dziewczynie nadzieje na miłość i lepsze jutro.



Druga świąteczna lektura "Biuro przesyłek niedoręczonych" Nataszy Sochy to książka z mojej półki.Kupiłam ją w styczniu zeszłego roku na poświątecznej wyprzedaży w Empiku. Czekała na regale tak długi czas bym mogła po nia sięgnąć we właściwym,bożonarodzeniowym momencie. Miło się ją czytało, ale brakowało jej czegoś bym mogła się zachwycić takjak "Aniołem".
 Zuzanna, właścicielka nezwykłego zwierzątka lotopałanki karłowatej, zaczyna pracę w Biurze Przesyłek Niedoręczonych. Poznaje tam sympatyczna pania Milę, która do swojej pracy podchodzi w niezwykły sposób. Obie panie postanawiają rozwikłać zagadkę listów Tekli i Gaspara, które niedoręczone do adresatów trafiają do biura rok rocznie w okolicach Swiąt Bożego Narodzenia. Udaje im sie też odnaleźć małego Michałka, do którego nie dotarł list z bajką napisana specjalnie dla niego przez znanego pisarza.
Dużo się dzieje w tej książce, ale zakończenie zaskakuje najbardziej.



W tym roku na rynku pojawiło się sporo nowości o tematyce świątecznej. Czytam recenzje na różnych blogach i mam ochotę na więcej świątecznych lektur. Niestety w bibliotekach nie ma ich za wiele, zaś mój budżet nie pozwala na kupno wszystkiego co bym chciała. Ale mam nadzieję, że na następne Święta znów trafi mi się jakaś niezwykła lektura.

Książki zgłaszam do wyzwań: WyPożyczone oraz Dziecięce poczytania Bonusowe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz