czwartek, 19 stycznia 2017

Czy mój syn będzie detektywem?

Pisałam już o wielkiej fascynacji Małego poczynaniami dwójki małoletnich detektywów Lassego i Mai.
Ponieważ wg niego najciekawsze powieści to te, w których roi się od złodziei, podejrzanych itp. koleżanka poleciła mi serię książek niemieckiego autora Jurgena Banscherusa "Detektyw Kwiatkowski na tropie".
Pamiętałam, że kiedyś czytał to Młody, więc postanowiłam spróbować także z Małym.
Żeby dłużej pozostać w świątecznym nastroju, jako pierwszą wypożyczyliśmy "Świąteczną przesyłkę".


Detektyw Kwiatkowski ma 10 lat, uwielbia gumę do żucia i mleko. Jego mama jest pielęgniarką, często bierze dłuższe dyżury, dając synowi sporo swobody, tak bardzo potrzebnej w pracy detektywa. W rozwiązywaniu zagadek pomaga mu ciocia Olga - sprzedawczyni  z pobliskiego kiosku.

Niestety Detektyw Kwiatkowski nas nie zachwycił. Mały nie mógł załapać o co tak naprawdę chodzi. Szczerze mówiąc ja też nie bardzo. Niby bohater szuka podpalacza koszy na śmieci, a znajduje ładunek wybuchowy w kiosku cioci Olgi. I co ma z tym wspólnego Tina - dziewczyna przez którą Kwiatkowski porzuca świeże mleko na rzecz coca-coli?

Na szczęście historia nie była zbyt długa i po dwóch wieczorach mogliśmy sięgnąć po ciekawsze lektury. Mały już nie chce być detektywem.

Mimo naszego niezadowolenia książkę zgłaszam do wyzwań: Czytam, ile chcęWyPożyczonePowrót do dzieciństwa




2 komentarze: