Są takie książki, po które nigdy bym nie sięgnęła, gdyby ktoś mi ich nie polecił i odpowiednio zareklamował. Tak też było w przypadku trylogii Roberta Galbraitha. Znajoma bibliotekarka wyciągnęła spod lady, wyjaśniła kim naprawdę jest autor no i nie wypadało odmówić.
Robert Galbraith to pseudonim J.K. Rowling. Po Harrego Pottera zapisywałam się na listy kolejkowe (to były czasy). Czytałam też inną powieść dla dorosłych tej autorki "Trafny wybór". Teraz zmierzyłam się z historią prywatnego detektywa Cormoorana Strika.
Książki te reklamowane są jako kryminały. I rzeczywiście nimi są. W każdym tomie główny bohater rozwiązuje zagadkę czyjejś śmierci.
W "Wołaniu kukułki" udowadnia, że znana modelka Lula Landra nie popełniła samobójstwa.
W "Jedwabniku" szuka zabójcy pisarza Owena Quine.
Zaś w najciekawszej wg mnie książce "Żniwa zła" próbuje dociec kto jest adresatem makabrycznej przesyłki dostarczonej jego asystentce, kto depcze im po piętach, mordując przy tym wiele kobiet.
Książki są długie, fabuła dość skomplikowana. Dlatego dobrze, ze makabryczne śledztwa są przeplatane historiami z życia Cormorana, który własnie został singlem oraz jego asystentki Robin, której narzeczony nie aprobuje jej obecnej pracy.
książki już oddane, a ja zgłaszam je do wyzwań: Czytam, ile chcę oraz WyPożyczone