czwartek, 29 czerwca 2017

Zygzak McQueen po raz trzeci

Można powiedzieć, że Zygzak McQueen towarzyszy Młodemu przez całe życie. Ten sympatyczne samochodzik po raz pierwszy pojawił się w kinach gdy syn miał zaledwie roczek. Ponieważ szybko zawojował świat pojawił się też w naszym domu. Początkowo w postaci zabawek, książeczek,ubranek, mieliśmy nawet zygzakową poduszkę. Bajkę obejrzeliśmy dużo później, kiedy była już dostępna na DVD i przyznam szczerze ja sama lubię do niej wracać.

"Auta 2" weszły do kin dokładnie wtedy, gdy urodził się Mały. Młody bardzo chciał iść z tatą na seans, niestety z powodu naszej przeprowadzki ta wyprawa nie doszła do skutku. I dobrze, bo kontynuacja przygód Zygzaka trochę nas rozczarowała. Takie historie szpiegowskie to nie dla nas.

Bardzo byłam ciekawa co takiego wymyślą twórcy filmu w jego trzeciej odsłonie. Mały z Młodym również niecierpliwie przebierali nogami, licząc, że tym razem duży ekran ich nie ominie. I nie zawiedli się. Mistrz McQueen znowu bierze udział w szaleńczych wyścigach. Ale tym razem obok niego pędzą ultraszybkie nowoczesne samochody, z którymi weteran nie ma szans. Musi znaleźć sposób by pokonać Jacksona Sztorma, który swoim zachowaniem nie wzbudza sympatii widza.
Chłopcy wyszli z kina zadowoleni i uradowani. Ja również uśmiechałam się pod nosem, chociaż dla mnie ten film niósł zupełnie inne wartości. Podczas gdy oni głośno zachęcali Zygzaka do walki, ja z nostalgią myślałam o przemijaniu.

Oczywiście po powrocie do domu filmowe sceny przeniosły się do dziecięcego pokoju. I tak oto mamy w domu tor wyścigowy godny Zygzaka McQueena.








środa, 28 czerwca 2017

Trzy książeczki o zwierzątkach

Książki o zwierzętach nigdy się Małemu nie znudzą. Oto co tym razem wybrał sobie w bibliotece.

Barbara Gawryluk
"Klinika Zdrowego Chomika - Bazylia"


Oboje uwielbiamy panią Barbarę Gawryluk. Mały już kojarzy, że to ta pani, która opisała przygody Kaktusa i Dżeka oraz przetłumaczyła z języka szwedzkiego Lassego i Maję.
Tym razem sięgnęliśmy po książkę "Klinika Zdrowego Chomika". To zbiór opowiadań, które łączy postać weterynarza. Pan Wojtek nie tylko leczy chore zwierzęta w gabinecie, ale także współtworzy radiową audycję, w której radzi słuchaczom, jak dbać o swoich pupili. Wyszperałam w internecie, że taka audycja, pod tym samym tytułem rzeczywiście jest nadawana na antenie Radia Kraków. A nakładem wydawnictwa Literatura ukazała się jeszcze jedna książka z tej serii pt "Pudełko pełna kotów".
Jak tylko trafi do naszej biblioteki, na pewno przeczytamy.

Iwona Czarkowska
"Kocia odkrywalnia tajemnic"

Bohaterami tej książeczki są 3 koty:
Mlekot, Mrukot i Myszkot, którzy w miasteczku Kocina Górna otworzyli biuro detektywistyczne KOT czyli Kocia Odkrywalnia Tajemnic. Ich klientami są nie tylko koty. Kocie trio rozwiązuje zagadkę  ducha z szafy Misia Zenona, pomaga dozorcy rozszyfrować tajemniczy list od kuzyna, odnajduje zegarową kukułkę, odkrywa tajemnicę zaginionego tramwaju. W sumie 8 pełnych humoru opowiadań, które czyta się bardzo przyjemnie.

Jan Grabowski
"Czarna owieczka"


I na koniec klasyka - książka, którą sama czytałam będąc niewiele starszą niż Mały. Dopiero teraz, po latach zrozumiałam,że jest to książka o tolerancji, o tym by akceptować drugą osobę taką jaką ona jest. Tak jak dwie małe Popiołkówny zaakceptowały owieczkę zachowującą się jak psiak.

Wszystkie trzy książki zgłaszamy do wyzwań WyPożyczoneCzytam, ile chcęPowrót do dzieciństwa

poniedziałek, 26 czerwca 2017

Wakacyjne malowanie

Na powitanie wakacji wyciągnęliśmy z szuflady farby do malowania palcami, a na płocie rozwiesiliśmy stare prześcieradła.



 I tak powstały pierwsze wakacyjne dzieła.

Oto nasza rodzina.
 Pomysł: Mały, wykonanie: Mały + mama.


Duch.
Pomysł i wykonanie: Młody

Żaglówka.
Pomysł: mama, wykonanie: Młody + mama.


Renata Piątkowska "Szczęście śpi na lewym boku"


Nie jestem przesądna. O ile szukanie czterolistnej koniczyny czy łapanie się za guzik na widok kominiarza wydaje mi się miłą zabawą, to denerwuję się, gdy słyszę, że mam nie stawiać torebki na ziemi bo mi pieniądze uciekną, czy że mam koniecznie usiąść kiedy zawrócę do domu po jakąś zapomnianą rzecz. Lubię czarne koty, nie boję się stłuczonego lusterka i nie straszna mi trzynastka.

Do książki "Szczęście śpi na lewym boku przyciągnęli nas jej autorka oraz ilustrator. Bardzo lubimy książki pani Renaty Piątkowskiej, a Edward Lutczyn to przecież klasyka polskiego rysunku. 
Niestety bajki o przesądach nie przekonały nas do siebie.


Książka "Szczęście śpi na lewym boku" to zbiór dziewięciu opowiadań - bajek, które tłumaczą skąd wzięły się znane przesądy. Prawie każde z nich zaczyna słowami "Dawno, dawno temu..." lub "Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami...". W każdej występują jakieś bajkowe postaci: księżniczki, królewny,a nawet diabły. I chyba ten bajkowy klimat nie podpasował Małemu. Książkę czytaliśmy na raty i żadne z opowiadań nie wzbudziło jago zachwytu.
Mnie natomiast podobał się morał tych bajek, z którego jasno wynika, że to nie przedmioty odpowiedzialne są za nasze szczęście lub niepowodzenie lecz my sami. 

Książkę zgłaszamy do wyzwań WyPożyczoneCzytam, ile chcęPowrót do dzieciństwa.

niedziela, 25 czerwca 2017

Robert Muchamore "Agenci Hendersona"

Kiedy Młody zaczął się interesować tematyką II Wojny Światowej sięgnęliśmy sięgnęliśmy po kolejną serię szpiegowską dla młodzieży "Agenci Hendersona".
Roberta Muchamora poznaliśmy już jako autora książek z cyklu "Cherub" (pisałam o tym tu).
"Agenci Hendersona" mieli wyjaśnić jak doszło do utworzenia tajnej organizacji Cherub, jakie były jej początki i kim był jej założyciel.


Akcja powieści rozgrywa się w 1940 r. we Francji. Armia Hitlera powoli posuwa się w stronę Paryża, a miliony Francuzów opuszczają swe domy i uchodzą na południe. Do grona uciekinierów dołączają Rosie i Clark. Są dziećmi brytyjskiego szpiega,  który ginie nakazując im skontaktować się z agentem Hendersonem. Mimo, że Niemcy depczą im po piętach, a śmierć nie raz zagląda w oczy, rodzeństwu udaje się dotrzeć do Brytyjczyka. Dołącza do nich Marc - uciekinier z domu dziecka oraz P.T. -Amerykanin, który ma już na koncie poważne przestępstwo. Razem z sekretarką Hendersona Maxine udają rodzinę, nawiązują kontakt radiowy z Wielką Brytanią i przeprowadzają ryzykowną operację, która może odmienić bieg wojny.

Przeczytaliśmy dwa pierwsze tomy serii. Wiemy, że jest ich siedem, ale na język polski zostało przetłumaczonych tylko trzy. Trochę szkoda,ale cóż robić.
Czytając je, Młody przekonał się, że II Wojna Światowa nie wszędzie wyglądała tak samo. Francuzi, choć przebywali pod okupacją hitlerowców, nie doświadczyli z ich strony takiego zła jak Polacy. Chociaż wróg często bombarduje ich miasta, a pod gruzami poległo wiele osób, Francuzi nie wiedzą co to łapanki, obozy koncentracyjne. Pracują dla Niemców i są za to odpowiednio wynagradzani.
Lecz wojna to wojna, miejmy nadzieję, że kolejna nigdy się już nie powtórzy.

Książki zgłaszam do wyzwań: Powrót do dzieciństwaCzytam, ile chcęWyPożyczone

sobota, 10 czerwca 2017

Leila Meacham "Jak liście na wietrze"

Zwykle nie sięgam po powieści obyczajowe zagranicznych autorów. Co innego polskie - tu wszystko jest na swojskim gruncie, więc można czytać. Ale zagranicznych  obyczajówek nie lubię i już. Co innego kryminały - tu mam odwrotnie.

Ale czasem zdarza się tak, że nie mam czasu iść o biblioteki,a tu terminy naglą. Wysyłam więc z książkami starszego syna, a ten prosi panią by poleciła dla mamy jedną lub dwie pozycje. 
Jedną z takich książek jest  "Jak liście na wietrze" autorstwa Leili Meacham. 


Długo dojrzewałam do jej przeczytania, ale gdy zaczęłam, wciągnęła na całego.
Trey i John dorastają razem w prowincjonalnym miasteczku gdzieś w Teksasie. Oboje pasjonują się futbolem, a dzięki talentom do gry stają się gwiazdami lokalnej społeczności.
Pewnego dnia  do ich klasy dołącza Cathy, która przeprowadziła się do babci po śmierci rodziców.
Tą trójkę szybko połączyła wielka przyjaźń, a z czasem i głębsze uczucie.
Po skończeniu liceum zamierzają razem wyjechać na studia. Jedna k cała masa nieprzewidzianych wypadków - choroba Treya, szczeniacki wybryk chłopaków, który kończy się tragiczną śmiercią innego  chłopca, a w końcu ciąża Cathy sprawiają, że muszą zrewolucjonizować swe plany.
Trey osiąga karierę sportową, John wybiera życie duchownego, Cathy zaczęła prowadzić lokalną restaurację. Przyjaciele rozstają się na 20 długich lat, a tajemnice z przeszłości kładą się cieniem na ich życie.

"Jak liście na wietrze" to książka, która ma w sobie coś wyjątkowego. Choć miłość i przyjaźń przeplata się tu z bólem i poczuciem winy, historia trójki bohaterów na długo pozostanie w mojej pamięci.

Zgłaszam ją o wyzwań WyPożyczoneCzytam ile chcę.

czwartek, 8 czerwca 2017

Monika Kowaleczko-Szumowska "Galop 44"

Kiedy któregoś wieczoru zobaczyłam, że mój prawie 12-letni syn przegląda dziennik Powstania Warszawskiego, pożyczony o pani z historii, o razu przypomniałam sobie o tej książce.
Wypożyczyłam ją już raz, jakiś czas temu, nie  podejrzewając, że tak właściwie, to książka dla młodzieży. Po przeczytaniu stwierdziłam, że kiedyś na pewno podsunę ją Młodemu. Nie sądziłam, że to kiedyś nastąpi tak szybko.


"Galop 44" Moniki Kowaleczko-Szumowskiej to historia braci: 13-letniego Mikołaja i 17-letniego Wojtka. Chłopcy jak to często bywa z rodzeństwem nie pałają o siebie jakąś wielką miłością i wzajemnie działają sobie na nerwy.
Pewnego dnia w przedziwny sposób młodszy z braci przenosi się z Muzeum Powstania Warszawskiego o okupowanej Warszawy. Wojtek, czując się odpowiedzialny za młodszego brata, również podąża w przeszłość, aby wydostać go z powrotem. Chłopcy trafiają w sam środek dramatycznych wydarzeń. Szybko przekonują się czym tak naprawdę jest wojna. I choć niebezpieczeństwo czai się za każdym rogiem, chłopcy wcale nie chcą wracać do współczesności. Dowiadują się czym jest męstwo, smak zwycięstwa i gorycz porażki.

Oczywiście książkę przeczytałam jeszcze raz, tuż po tym jak skończył ją Młody i oboje postanowiliśmy, że w tegoroczne wakacje koniecznie musimy odwiedzić Muzeum Powstania Warszawskiego.

Książkę zgłaszam o wyzwań: Powrót do dzieciństwaWyPożyczoneCzytam, ile chcę.