czwartek, 18 czerwca 2020

Domek na drzewie

Który chłopiec nie marzy o własnym domku na drzewie? Domku, który byłby jego tajną bazą, kryjówką przed dorosłymi, miejscem fajnych zabaw z kolegami. Moi oczywiście marzą, choć Młody chyba już wyrósł z tego pomysłu.
Niestety na naszym podwórku nie ma odpowiedniego drzewa na budowę domku. Mały co prawda uwielbia wdrapywać się na czereśnię, która rośnie tuż przy domu, ale jest ona zbyt słaba, by utrzymać jakąkolwiek konstrukcję.
Marzenia Małego o kryjówce w koronach drzew uaktywniły się pod wpływem lektury książek z cyklu "Domek na drzewie".


To książki kompletnie nie w moim stylu. Więcej w nich czarno-białych obrazków niż tekstu. Mały oczywiście nie czyta ich sam, ale uwielbia ich słuchać. I co dziwne, jemu obrazki w ogóle nie są potrzebne. Często odwraca się ode mnie i od książki, słucha, a obrazy powstają w jego wyobraźni.


Główni bohaterowie cyklu to Andy i Terry. Mieszkają w domku na drzewie, który sami zbudowali. Początkowo miał on "tylko" 13 pięter, ale z każdym tomem rozbudowują go o kolejne 13. Już w podstawowej wersji domku jest w nim pełno atrakcji: kręgielnia, oczko wodne z rekinami, tajne podziemne laboratorium, inteligentny piankomat, a z każdym wybudowanym piętrem wciąż ich przybywa. Lodziarnia z lodami w 78 smakach, gigantyczny labirynt, najstraszniejsza kolejka górska świata, maszyna do robienia fal, poligon bułkobojowy to tylko niektóre z niezwykłych atrakcji, które tam na nas czekają.

Andy i Terry piszą książki. To znaczy Andy pisze, a Terry rysuje. Oczywiście zawsze mają problem by zdążyć z oddaniem książki na czas i ich wydawca pan Nochal, który nie jest zbyt przyjemnym człowiekiem musi ich poganiać. Na szczęście życie w domku na drzewie obfituje w wiele przygód, tak więc nigdy nie brakuje im ciekawych historii do opisania.


Chłopakom często towarzyszy Jill, która mieszka w pobliżu i potrafi rozmawiać ze zwierzętami. W sumie to nie wiadomo w jakim wieku są bohaterzy, raczej nie są dziećmi, ale ich zachowania, teksty, nieznajomość matematyki plasują ich na poziomie młodszych nastolatków.

Nie pamiętam już jak zaczęła się nasza przygoda z "Domkiem na drzewie", ale z pomocą naszych bibliotek udało nam się przeczytać wszystkie 9 tomów, a Mały czeka na kolejne.

Zakupiłam też grę "Domek na drzewie". Luźno nawiązuje ona do książek, ale nie ma w niej Andy'ego i Terry'ego, więc Mały rzadko po nią sięga.

Całą serię "Domków" zgłaszamy do wyzwania WyPożyczone.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz