Po dwóch miesiącach chodzenia do szkoły zostaliśmy znów uziemieni w domu. Koronawirus nie odpuszcza. O ile wiosną nasze podwórko i okoliczne pola zachęcały do zabawy, to teraz długie wieczory i poranne przymrozki nastrajają do siedzenia przy ciepłym kaloryferze. Jedynie w górach jest pięknie - ale o tym jeszcze napiszę.
Trzeba patrzeć na świat optymistycznie i starać się znaleźć w tej sytuacji jakieś dobre strony. Na przykład to, że pracując z domu nie tracę czasu na dojazdy. Stąd też postaram się znów poopisywać nasze wspólne działalności.
Pod koniec wakacji do naszego domu zawitał Detektyw Pingwin. Nie ma on nic wspólnego z szaloną ekipą z Madagaskaru.
Pan Pingwin jest Profesjonalnym Detektywem oraz Poszukiwaczem Przygód. We wszystkich wyprawach towarzyszy mu pająk Colin, który jest mistrzem w sztukach walki, a ponieważ nie mówi, porozumiewa się z otoczeniem pisząc swe wypowiedzi na kartkach notesu. Poznajemy też Edytę, która w swej saszecie nosi chyba wszystkie narzędzia świata oraz gołębia Gordona, który jak to zwykły gołąb właściwie nie wnosi nic ciekawego do akcji.
Wspólnie przeczytaliśmy trzy dostępne w naszej bibliotece książki:
Detektyw Pingwin i sprawa zaginionego skarbu - w której nasi bohaterowie szukają skarbu w podziemiach Muzeum Obiektów Ekstraordynaryjnych;
Detektyw Pingwin i forteca tajemnic - w której Pan Pingwin pokonuje lęk przed latanie i wspólnie z przyjaciółmi rozwiązuje zagadkę zaginionych zwierzaków domowych;
Detektyw Pingwin i pechowy rejs - w której przygoda zaskakuje bohaterów na luksusowym statku.
Małemu ta seria książek bardzo przypadła do gustu. Może dlatego odszukał dawno już zapomniany zestaw do wyrobu gipsowych pingwinków.
Dzieci lubią kryminalne zagadki ;-)
OdpowiedzUsuńJak widzę, pingwiny też ;-)
Pod jakim kolorem dopisać Wasze pingwiny w projekcie?
Białym? Czarnym? Czy kolory łączone?
Chyba łączone... Bo pingwiny Małego to nawet trochę czerwone są :)
UsuńOK, już dopisuję :-)
Usuń