wtorek, 1 sierpnia 2017

Jak ćwiczymy wymowę

Mam to szczęście, że obaj moi synowie swego czasu zachwycali mnie swoim niepoprawnym seplenieniem.
Młody rozkręcił się z mową tuż po swoich drugich urodzinach, wcześniej wymawiał tylko pojedyncze słowa. Ponieważ zapisywałam sobie wybrane "kwiatki" jego słownictwa do dziś pamiętamy jego słynną "mokotywę" albo "titinaście i towaście". W okolicach piątych urodzin zaczął terapię logopedyczną w przedszkolu nastawioną przede wszystkim na realizację szeregu szumiącego. Przyznam się, że w domu ćwiczyliśmy niewiele, ale regularne zajęcia w przedszkolu sprawiły, że Młody zanim poszedł do szkoły nauczył się wymawiać wszystkie szumiące głoski. Gdy skończył 6 lat zaczął poprawnie mówić "r", a my przestaliśmy już przejmować logopedią.
Mały zaczął mówić znacznie wcześniej. Miał półtorej roku gdy wypowiadał już całe zdania i można się z nim było w miarę dogadać. Niestety te wczesne mówienie zaważyło chyba o tym, że Mały mając 5 lat wciąż zniekształcał wiele głosek, nie tylko tych uznawanych jako trudne. Ponieważ przedszkole Małego nie oferuje pomocy logopedycznej musieliśmy sami poszukać terapeuty. Poznaliśmy bardzo miłą p. Anetę, którą Mały wprost uwielbia. Z braku czasu chodzimy do niej nieregularnie, średnio raz, dwa w miesiącu, ale dostajemy mnóstwo wskazówek i ćwiczeń do wykonania w domu. Dla urozmaicenia zakupiłam też kilka książeczek z ćwiczeniami.
Pierwsza z nich to "Zeszytowy trening mowy" autorstwa Marty Galewskiej-Kustra.


Jest ona wręcz idealna dla mojego synka gdyż zawiera zadania dotyczące większości głosek, które mogą sprawiać dziecku kłopot. Część ćwiczeń wymaga od dziecka rysowania, wycinania, są tu nawet gry planszowe.




Dwie następne pozycje trafiły do nas niedawno. "Tropiciele R" i "Poszukiwacze Sz" to bloki zabaw logopedycznych. Bloki do rysowania, wycinania i grania.


Mnie najbardziej podobają się gry pomocne do ćwiczeń buzi i języka.


Małego strasznie zainteresowała strona opisująca dokładnie co ma w buzi.


A ta strona będzie prezentem i niespodzianką dla naszej pani logopedy. Pani Aneta nie wie jeszcze, że Mały w trakcie wakacji opanował wymowę głoski "R" choć wcale nie ćwiczył tego na zajęciach. Mały trenuje w każdej sytuacji, a pani Aneta na pewno będzie zaskoczona.


Mowa Małego,pomimo ćwiczeń wciąż nie jest idealna. Czasem mam wrażenie, że jemu się nie chce mówić poprawnie, że to dla niego zbyt duży wysiłek. Bo jak wytłumaczyć fakt, że na zajęciach pięknie powtarza wszystkie wyrazy, a w mowie potocznej wciąż myli gdzie ma być "s" a gdzie "sz", że upraszcza wszystkie grupy spółgłoskowe. Ale widzimy już spory postęp. Mam więc nadzieję, że do szkoły Mały wyruszy mówiąc poprawnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz