Czas Świąt poprzedził czas Adwentu czyli wielkie przygotowania do świętowania. I nie mówię tu wcale o generalnych porządkach.
Jedną z atrakcji adwentowych na które co rok czeka Mały jest kalendarz, w którym codziennie znajduje zadanie dostarczone przez Aniołka. W tym roku pojawiły się tam także zadania matematyczne. Mały zabrał się do nich z wielkim zapałem, no bo kto by nie chciał pomagać Świętemu Mikołajowi. Wszystkie zadania ściągnęłam z portalu superkid.pl, w którym mam wykupiony abonament i który jest dla mnie kopalnią pomocy dydaktycznych już od wielu lat.
Pierwsze zadanie dotyczyło reniferów - bez nich przecież zaprzęg Mikołaja nie ruszy w drogę.
Mały dość szybko ułożył potrzebne działanie i obliczył ile zwierząt może wyruszyć w te długą drogę.
Drugie zadanie nie było już takie proste, gdyż Aniołek zażyczył sobie wykonania rysunku, a tego Mały zbytnio nie lubi.
No ale od czego ma się rodzinę. Mały narysował pierwszy domek i przekazał kartkę dziadkowi. Potem do rysowania włączyli się rodzice, a starszy brat też nie chciał być gorszy. I tak powstało 5 domków.
Skan może nie jest zbyt wyraźny, ale mam nadzieję, że widać wszystkie prezenty dorysowane potem przez Małego. Tak mu się spodobało rysowanie, że chwilę później dorysował jeszcze zamek, w którym Mikołaj mógłby odpocząć po podróży.
Aniołek zostawił jeszcze jedną prostą łamigłówkę z Mikołajem w roli głównej.
Dodawanie w zakresie 10 nie sprawia już Małemu żadnych trudności.
Aniołek zostawił nam także niezwykłą książkę "Opowiadania wigilijne. Pod choinkę od polskich pisarzy" wydaną przez wydawnictwo "Literatura". Wypożyczyłam ją wcześniej z biblioteki, ale tak mi się spodobała, że kupiłam by mieć ja na własność.
Dłuższe opowiadania i krótsze wierszyki, które Mały czytał już sam. A wśród autorów: Grzegorz Kasdepke, Barbara Gawryluk, Anna Onichimowska, a także Wanda Chotomska i Ludwik Jerzy Kern.
Jeden z wierszy wykorzystałam do stworzenia olejnego adwentowego zadania. Skserowałam go na oddzielną kartkę i razem z Małym liczyliśmy ile ma on wersów oraz ile wyrazów i ile sylab liczy każdy wers.
Przy okazji Mały poznał nowe pojęcia i sam zauważył pewną rytmiczność, którą wyróżnia się poezja.
Nowy typ zadań w kalendarzu zaciekawił Małego, a ja zastanawiam się czy za rok będzie jeszcze wierzył w Aniołka. Oby tak, oby jak najdłużej był dzieckiem.
Nasze matematyczne przedświąteczne zmagania biorą udział w projekcie Matematyka na Święta, o którym można przeczytać TU, na blogu Bajdocja.
Extra! :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystkie renifery już w dobrej kondycji? ;-)
(Czekam na jeszcze jeden zapowiedziany wpis do projekty MnŚ ;-)
Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uda mi się coś opisać :)
Usuń