Jak co roku starałam się zaktywizować chłopaków do jakiś prac plastycznych z wykorzystaniem darów jesieni, ale oni niestety wolą majsterkować z tatą, sklejać modele, układać makietę kolejki... No cóż dzieci rosną to i zainteresowania się zmieniają. Wykorzystałam jednak chwile, gdy byliśmy z Małym sami w domu i tak oto powstały:
kosmiczne, kasztankowe stworki
oraz grzybki z ziemniaków i pietruszki
Malowanie farbami zawsze fascynowało Małego, sprzątanie po pracy twórczej już trochę mniej.
Udało nam się też odbyć kilka rowerowych wycieczek. Motywował nas do tego młodszy syn, który uwielbia swój jednoślad, ale jest jeszcze za mały, żeby jeździć z nim po ulicach. Na szczęście w okolicy nie brakuje leśnych ścieżek rowerowych, więc wykorzystaliśmy jesienną pogodę na odbycie kilku przejażdżek.
Z jednej z nich chłopcy przywieźli grzyby, w sam raz do wigilijnej kapusty.
Teraz siedzimy już w domu, a skoro nastał już adwent wykonujemy zadania zlecone nam przez Aniołka. Ponieważ prace plastyczne już nie bardzo interesują Małego, w tym roku Aniołek postawił na matematykę. Już niedługo ukażą się wpisy z cyklu "Matematyka na Święta"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz