Dziwna to była Wielkanoc. Inna niż wszystkie. Spokojniejsza, wyluzowana, taka domowa.
Pierwszy raz od czasu jak mieszkamy na wsi, nie uczestniczyliśmy w obrzędach Triduum Paschalnego. Zawsze ten czas spędzony w kościele był dla mnie czasem wyciszenia, refleksji i spotkania z Bogiem. Nie potrafię modlić się w domu. Nie oglądam transmisji Mszy Św. Tak już mam, że tylko w murach kościelnych potrafię naprawdę naprawdę odczuć Boską obecność. Jednak w Wielki Czwartek i Wielki Piątek oglądaliśmy z Młodym transmisję nabożeństw z Jasnej Góry.
W Wielką Sobotę - niespodzianka. Strażacy z OSP przywieźli nam księdza, który pobłogosławił świąteczne koszyczki.
Była też okazja by zobaczyć sąsiadów, chwilę porozmawiać. Kto mógł przypuszczać, że jednego z nich widzieliśmy już po raz ostatni. I to wcale nie koronawirus zabrał go do lepszego świata :(
W Wielkanocną Niedzielę chłopcy tradycyjnie już na posianej rzeżusze znaleźli słodkości przyniesione przez Zajączka.
Dodatkowo Mały miał w tym dniu urodziny. To już dziewiąte. Dumny przez cały dzień odbierał telefony od rodziny i znajomych. Na szczęście udało nam się zamówić wymarzony mikrofon, bo przecież urodziny bez prezentów nie istnieją. Dostał też puzzle i książkę, które zdążyłam kupić jeszcze przed epidemią i to też bardzo mu się podobało.
W Wielkanocny Poniedziałek urządziliśmy chłopakom taki śmigus - dyngus, że będą go pamiętać dłużej niż kwarantannę. Rano skromnie, lekkie pokropienie na obudzenie. Za to po śniadaniu przygotowaliśmy w ogrodzie stanowiska bazowe z wiadrami pełnymi wody, wybraliśmy rodzaj broni (ja np. miałam konewkę) no i zaczęło się. Zabawa była super, tylko biedny pies biegał między nami i nie wiedział co się dzieje. Do domu wróciliśmy mokrusieńcy. A po południu śmigus - dyngus urządziła nam pogoda.
Odpoczęliśmy w te Święta. Choć z babciami rozmawialiśmy tylko przez telefon, choć nie odbyła się zaplanowana huczna impreza urodzinowa, choć nie mogliśmy iść do kościoła an pojechać w góry, to było dobrze, rodzinnie, spokojnie.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń