Lipcowe kategorie nie bardzo przypadły mi do gustu, ale dość szybko okazało się, że nie muszę po nic pędzić do biblioteki, wszystkie potrzebne książki znalazłam na swoim regale.
A oto lipcowe kategorie:
palcem po mapie
Kiedyś bardzo nie lubiłam książek podróżniczych. Pamiętam, jak w podstawówce na lekcji geografii musieliśmy przeczytać jedną lekturę na semestr. Potrafiłam przebrnąć jedynie przez Tomka A. Szklarskiego, a książka o odkrywaniu nowych lądów przez Cooka do dziś śni mi się po nocach jako najgorszy czytelniczy koszmar. Dziś czasy są już inne, a podróżnicy potrafią w barwny sposób opisywać swoje przygody. Bardzo podobały mi się książki Mieczysława Bieńka, Wojciecha Cejrowskiego, od dawna przymierzam się do Martyny Wojciechowskiej i Beaty Pawlikowskiej, a na półce Małego czeka Nela.
Jednak do wyzwania wybrałam jedną z książek Krzysztofa Baranowskiego. Z racji tego, że mój mąż od kilku lat zaraża pasją żeglarstwa naszych chłopaków w naszym domu nie mogło zabraknąć tych pozycji.
"Dom pod Żaglami" jest relacją niezwykłej wyprawy, jaką autor odbył wraz z żoną oraz dziećmi 12-letnim Jasiem i 7-letnią Małgosią. Na jachcie Polonez płyną z Nowego Jorku w górę rzeki Hudson, przez Wielkie Jeziora do Chicago, stąd rzeką Illinois do Missisipi i z prądem do Nowego Orleanu. Na koniec długie i nużące przejście przez ocean i już mogą czuć się jak w domu. W książce wypowiada się nie tylko Kapitan, ale i jego żona Ewa. Stąd też możemy poznać także jej odczucia, troski i obawy. Ja pływałam z moją załogą tylko po Mazurach i w życiu nie dałabym się namówić na tak długi i trudny rejs. Ale książkę przeczytałam z przyjemnością.
z polityką za pan brat
Według mnie najgorsza kategoria. Nie lubię, nie rozumiem polityki i trzymam się od niej z daleka. Ale na półce stała wypożyczone już dawno temu potężna książka Roberta Galbraitha (czyli J.K. Rowling) "Zabójcza biel". To już czwarta cześć cyklu z detektywem Cormoranem Strikiem i jego asystentką Robin. Trzy poprzednie części "wołanie kukułki", "Jedwabnik" i "Żniwa zła" czytałam już jakiś czas temu, ale chyba o nich tu nie wspominałam.
Tym razem główny bohater otrzymuje zlecenie od ministra kultury Jaspera Chiswella, który to twierdzi, że jest szantażowany przez męża minister sportu. Nie chce jednak wyjawić czego dotyczy ów szantaż. Cormoran przyjmuje tą sprawę, gdyż łączy się ona z odwiedzinami chorego psychicznie Billego. Młody chłopak wyjawia detektywowi, że w dzieciństwie był świadkiem morderstwa dziewczynki, a pochowaną ją w pobliżu wiejskiej rezydencji Chiswella. Asystentka Strika - Robin zatrudnia się w brytyjskim parlamencie, żeby zdobyć jak najwięcej informacji. Jednocześnie przeżywa ona najpierw swój nieudany ślub, a potem mało szczęśliwe małżeństwo.
Książka jest bardzo długa, momentami nużąca, ale skoro przebrnęłam przez poprzednie części cyklu, tu także się nie poddałam. A jeśli ukaże się kolejna pozycja cyklu, również po nią sięgnę.
książka napisana w oryginale w nietypowym języku (nie po polsku, niemiecku, angielsku, francusku, rosyjsku)
Książki w nietypowym języku najpierw szukałam w bibliotece, jednak nic ciekawego nie wpadło w moje ręce. Wtedy przypomniałam sobie, że niedawno kupiłam w Empiku "Kołysankę z Auschwitz" autorstwa hiszpańskiego historyka Mario Escobar.
To opowieść inspirowana prawdziwą historią Niemki Helene Hannemann, żony Roma i matki pięciorga dzieci, która wraz ze swoją rodziną została wysiedlona do Aushwitz.
To opowieść o niezwykłej sile matczynej miłości - Helene, jako przedstawicielka czystej krwi aryjskiej dwukrotnie miała okazję, by wybrać wolność, jednak ona do końca, do śmierci w komorze gazowej pozostała ze swoimi dziećmi.
W obozie na polecenie doktora Mengele Helena prowadzi przedszkole, w którym dzieci choć na chwilę mogą zapomnieć o piekle, w jakim przyszło im żyć. Choć Mengele jawi im się jako dobry wujek, który dla przedszkola załatwia dodatkowe przydziały żywności, zabawki, a nawet filmy animowane, w obozie coraz więcej osób dowiaduje się o straszliwych eksperymentach prowadzonych głównie na cygańskich bliźniętach.
Nie była to łatwa lektura, ale zapewnia pamięć i hołd, tym, którzy oddali swe życie w imię chorych przekonań nazistów.
"Zabójczą biel" zgłaszam do wyzwania WyPożyczone.
"Zabójczą biel" zgłaszam do wyzwania WyPożyczone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz