wtorek, 17 marca 2020

Trójka e-pik we wrześniu

Ciąg dalszy wyzwaniowych zaległości, ale jak widać wychodzę na prostą.
Kategorie wrześniowe bardzo mi pasowały, ale książki, które wybrałam wcale nie były łatwą lekturą.



                                                    O emocjach w tytule

Na bibliotecznej półce wpadła mi w oko książka Francesco Miralesa "Miłość przez małe m".


Sympatyczny kociak na okładce sugerował miłe romansidło. Nic bardzo mylnego. To ciężka, bardziej filozoficzna lektura, w której trudno szukać zwrotów akcji, przy której trudno się wzruszyć. Jakoś przebrnęłam, ale zajęło mi to dość dużo czasu.

                                                     dziennik / pamiętnik

Książki do tej kategorii wyszukałam sobie w katalogu on-line mojej biblioteki. Z pokaźnego spisu, który sobie zrobiłam wybrałam cztery. Dwie udało mi się przeczytać we wrześniu, dwie w późniejszym terminie.

John Michael "Pamiętnik Amazonki"
Jak sam tytuł sugeruje to wspomnienia kobiety walczącej z rakiem piersi. Mimo wszystko nastraja optymistycznie i zmusza do refleksji na temat profilaktyki.


"Hana"
To pamiętnik polskiej żydówki, dojrzałej kobiety, matki dorosłych dzieci, której udało się przetrwać koszmar holokaustu. Hana ukrywała się po aryjskiej stroni Warszawy. Jej dzieci walczyły w powstaniu. Końcówkę wojny spędziła w szpitalu cierpiąc nie tylko z powodu chorób, lecz także głodu i osamotnienia.


Lena Muchina "Dziennik czasu blokady"
Tę książkę wybrałam pod wpływek dawnej lektury "Jeźdźca miedzianego" Pauliny Simmons. Lena ma tylko 16 lat i przyszło jej żyć w okupowanym Leningradzie. Bombardowania, głód, chłód, brak prądu, wody i ogrzewania stają się jej codziennością.  Przerażająca lektura, ale warta przeczytania.


Hanka Zach "Mój wróg, moja miłość"
Nieco inna wojenna historia. Daleka od znanego nam heroizmu, martyrologii naszego narodu. Hanka jest nastolatką i jakby na złość wojnie i faszystom postanawia iść przez życie z uśmiechem na ustach, dobrze się bawiąc. Bo tak przecież powinna wyglądać młodość. Ten pamiętnik może szokować, ale także zmusza do myślenia i innego spojrzenia na wojenną rzeczywistość.


                                         książka, której tytułem jest tylko jedno słowo

Na pierwszy rzut poszły "Pergaminy" Jerrego Jenkinsa i Jamesa McDonalda, książka, która bardzo długo czekała na swoja kolej.


Spodziewałam się coś w stylu Dana Browna, trochę się rozczarowałam. Okładka sugeruje mroczny thiller, ale daleko jej do tego gatunku. Autorzy przeplatają wątki współczesne z historią świętego Pawła z Tarsu, który w więzieniu oczekuje na śmierć. Ich wzajemne powiązanie dociera do czytelnika gdzieś dopiero w połowie książki. Wątek współczesny - słaby, główny bohater - nudny, czasem działający irracjonalnie. Mnie bardziej ciekawiło na ile opisywana historia jest prawdziwa. Czy rękopisy Św. Pawła rzeczywiście zostały odnalezione we współczesnych czasach? Niestety dotąd nie miałam czasu aby to sprawdzić.

"Karuzela" Pauliny Świst to moja druga zgłoszona w tej kategorii powieść.


Dwoje adwokatów uwikłanych w podatkową karuzelę, wielkie pieniądze, mafijne porachunki, wulgaryzm, ostry seks. Kompletnie nie mój świat. A mimo to dobrnęłam do końca, bo książkę czyta się szybko i łatwo. Traktowałam ją jako pewnego rodzaju oderwanie od rzeczywistości.


Książki zgłaszam również do wyzwania WyPożyczone.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz