środa, 22 października 2014

Potwory i straszydła

Generalnie chłopcy nie boją się potworów. Często sami bawią się w ten sposób, że Młody straszy Małego, a ten z wielkim piskiem i głośnym śmiechem ucieka do zrobionej wcześniej kryjówki.
Kiedy Mały zobaczył w bibliotece książeczkę "Królewna Lenka przegania strachy", wiedziałam, że będę musiała czytać ją kilka razy.


Historia zaczyna się całkiem niewinnie. Mała królewna bawi się z przyjaciółmi w wymyślanie "najstraszniejszych straszydeł, jakie przyjdą do głowy".


Ale kiedy przychodzi wieczór, okazuje się, że Lenka nie może przestać myśleć o potworach, wydaje jej się nawet, że pod łóżkiem zamieszkał jeden z nich.





Na szczęście królowa mama znajduje sposób na rozprawienie  się z nieproszonym gościem i cała historia dobrze się kończy.

Mały od razu przyznał, że żadnych potworów się nie boi i z entuzjazmem wziął udział w zabawie w wymyślanie najstraszniejszych straszydeł. Efektem tego są dwa portrety potworów jeden autorstwa mamy, drugi stworzony przez małego.



I co, który straszniejszy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz